Od września 2009 roku zajęcia z etyki są obowiązkowe. Jednakże uczniom, którzy wybrali etykę jest zdecydowanie trudniej niż ich kolegom, którzy chodzą na religię. Dlaczego? Ponieważ z reguły muszą zostawać po lekcjach albo chodzić na zajęcia do innej szkoły. W rzeczywistości nałożony na szkoły obowiązek organizowania lekcji religii dla uczniów należących do innych kościołów i związków wyznaniowych niż Kościół rzymskokatolicki nie zawsze jest realizowany. Dyrektorzy szkół tłumaczą się małą liczbą chętnych. Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych szkołach i przedszkolach, placówki te mają obowiązek zorganizowania lekcji religii dla grupy nie mniejszej niż siedmiu uczniów danej klasy lub oddziału (wychowanków grupy przedszkolnej).
Jednak teoria mija się z praktyką, ponieważ efekt jest taki, że ci, którzy nie chodzą na religię, siedzą na ogół na korytarzu lub w świetlicy, czekając, aż ich klasa skończy lekcję z katechetą. Są też pokrzywdzeni podczas obliczania średniej, bo mają na świadectwie o jedną ocenę mniej. Decyzja rządu by wliczać ocenę z religii do średniej jest dyskusyjna, ponieważ m.in. od średniej ocen zależy, czy uczeń otrzyma świadectwo z wyróżnieniem, stypendium naukowe, a także czy dostanie się do gimnazjum, czy liceum. Religia, podobnie jak etyka, nie jest jednak przedmiotem obowiązkowym. Zatem uczą się jej tylko te osoby, które chcą. Problem jednak w tym, że ci, którzy chcieliby uczęszczać na etykę, nie mają takiej możliwości, bo brakuje pieniędzy i nauczycieli.
Nawiązując do powyższych argumentów w 2002 roku skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka złożyli Urszula i Czesław Grzelakowie z Wielkopolski. W swojej skardze zaznaczyli, że ich syn Mateusz nie miał możliwości uczęszczania na lekcje etyki, a także że był dyskryminowany przez szkołę i innych uczniów, gdyż nie chodził na religię. Nie miał też opieki w czasie, kiedy inni uczniowie byli na lekcji religii. Ponadto zwrócili też uwagę, że syn dwukrotnie zmieniał szkołę.
Trybunał w swojej decyzji z 15 czerwca 2010 uznał, że doszło do naruszenia art. 14 Konwencji, zakazującego dyskryminacji w związku z art. 9, gwarantującym wolność myśli, sumienia i wyznania. W uzasadnieniu Trybunał podkreślił, że uczniowie uczęszczający na religię mają na świadectwie ocenę, podczas gdy osoba niewierząca, która chciała uczęszczać na etykę, ma w tym miejscu przekreślone słowa religia/etyka.