Przez „czyn” rozumieć się nie tylko działanie, ale także zaniechanie. Czasami jest tak, że ustawodawca opisuje pewien typ przestępstwa czy wykroczenia jako taki, że to właśnie zaniechanie, zaniedbanie, niezrobienie czegoś rodzi odpowiedzialność karną. Przykładem jest przestępstwo nieudzielenia pomocy z art. 162 Kodeksu Karnego (KK):
§ 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego powołanej.
Sam ustawodawca opisał to przestępstwo jako zaniechanie, gdyż uznał, iż taka bierna postawa jest społecznie szkodliwa, powinno być to napiętnowane. Wymagane jest, ażeby w takiej sytuacji zachować się czynne. Jednak większość przestępstw (i raczej wszystkie wykroczenia) opisanych jest od strony działania. Opis czynu przy tych czynach nawiązuje do aktywnego zachowania. Powstaje ciekawe zagadnienie czy w przypadku tego typu przestępstw czy wykroczeń możliwe jest także pociągnięcie do odpowiedzialności karnej w przypadku zaniechania np. kiedy ktoś zabija człowieka ponosi odpowiedzialność karną. Czy można zabić przez zaniechanie ? – można np. jeżeli matka nie poda dziecku pożywienia. Może to doprowadzić do śmierci dziecka. Jest istnienie związku przyczynowego: gdyby podała dziecku pożywienie, to dziecko by nadal żyło. Przesłanką odpowiedzialności wszystkich przestępstw i wykroczeń skutkowych jest istnienie związku przyczynowego.
Budziło to wcześniej wątpliwości, czy można to tak interpretować, ponieważ przepis wyraźnie brzmi: „kto zabija”. Obecnie mamy uregulowanie zawarte w art. 2 KK:
Odpowiedzialności karnej za przestępstwo skutkowe popełnione przez zaniechanie podlega ten tylko, na kim ciążył prawny, szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi.
Chodzi powyżej właśnie o takie niewłaściwe przestępstwa skutkowe z zaniechania. Ustawodawca wyraźnie wprowadził dodatkowy warunek w takim przypadku: jest możliwe pociągnięcie do odpowiedzialności, ale w stosunku do osoby, na której ciążył prawny, szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi, chodzi tu o odpowiedzialność tzw. gwarantów. Chodzi tylko o osoby, które w świetle obowiązującego prawa miały szczególny, prawny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi. „Prawny obowiązek” nie budzi wątpliwości – może być to obowiązek wynikający z regulacji ustawowych, albo z różnego rodzaju umów, albo z decyzji administracyjnej, może wynikać z jakiegoś nakazu. Nie bardzo wiadomo, co znaczy obowiązek „szczególny obowiązek”. Obowiązek powyższy może wynikać również z czynności konkludentnych np. ktoś opiekuje się małym dzieckiem i widzi, jak to dziecko kieruje się w kierunku ruchliwej ulicy, to powinien wziąć to dziecko za rękę. Istnieje związek przyczynowy w sensie prawnym.
Nie znajdziemy identycznego uregulowania w kodeksie wykroczeń, ale nie znaczy to, że nie możemy w drodze analogii stosować tego do wykroczeń. Tylko analogie na niekorzyść są niedopuszczalne. To jest analogia na korzyść – zawężenie odpowiedzialności.
Kiedyś był taki głośny proces: lekarz krakowski wrócił do domu i zobaczył, że małżonka targnęła się na życie. Lekarz zakręcił kurki z gazem i wyszedł z domu i „niezbyt szybkim krokiem” udał się do pobliskiego szpitala. Jak się później okazało małżonka, w chwili, gdy lekarz wrócił do domu jeszcze żyła, wystarczyło tylko otworzyć okna i wywietrzyć pomieszczenie i ponoć kobieta by przeżyła. Powstał problem jego odpowiedzialności. Nie budzi to wątpliwości w świetle obecnego art. 162 KK – formalne przestępstwo, nieskutkowe, ale prokuratura domagała się skazania za spowodowanie śmierci.
Inny przykład: kierowca powoduje wypadek, nie zatrzymuje się jednak na miejscu zdarzenia, art. 178 § 1 KK:
Skazując sprawcę, który popełnił przestępstwo określone w art. 173, 174 lub 177 znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego lub zbiegł z miejsca zdarzenia, sąd orzeka karę pozbawienia wolności przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę do górnej granicy tego zagrożenia zwiększonego o połowę.
Należy przyjąć, iż jeżeli sprawca tego wypadku przewidywał i godził się na skutek w postaci śmierci ofiary wypadku, to związek przyczynowy między tym, co zrobił, a śmiercią jest. Jest umyślność pod postacią zamiaru ewentualnego. Można pójść zatem jeszcze dalej i powiedzieć, że to jest zabójstwo. Warunkiem „sine qua non” (czyli niezbędnym i koniecznym) jest ustalenie, że sprawca wypadku komunikacyjnego jest gwarantem bezpieczeństwa ofiary i to jest najtrudniejsze do wykazania. Chyba nie można aż tak daleko pójść, bo to się kłóci z jego prawem do obrony: zbiegł z miejsca wypadku, ponieważ chciał uniknąć odpowiedzialności karnej.