Jeżeli chodzi o samą konstrukcję spółki komandytowej z udziałem komplementariusza będącego osobą prawną, to nie jest to forma rzadka, przy czym znaczna większość tych spółek to spółki z udziałem komplementariusza jako spółki z o.o. To dominująca forma prawna – w 2007 r. było w Polsce zarejestrowanych ponad 1100 spółek komandytowych z udziałem spółki z o.o. jako komplementariusza. I z reguły takie spółki tworzy się od podstaw. Osoby będące przyszłymi komandytariuszami w pierwszej kolejności tworzą spółkę z o.o. Powstaje osoba prawna odrębna od wspólników. Ta osoba prawna zawiera następnie umowę spółki komandytowej z osobami fizycznymi, które są wspólnikami tej osoby prawnej (osoby fizyczne zostają komandytariuszami, a spółka z o.o. komplementariuszem). Takie formy prawne są bardzo popularne w Niemczech i w Austrii (to spółki z dodatkami „GMBH und KG”). Po co one są tworzone ? Po pierwsze, by uniknąć odpowiedzialności osób fizycznych – osoby te nie ponoszą wówczas pełnej odpowiedzialności za zobowiązania spółki komandytowej. Po drugie, zapewniają one możliwość sprawnego zarządzania, bo jeżeli mamy spółkę z o.o., to pojawia się zarząd, i on właściwie prowadzi sprawy i reprezentuje spółkę komandytową. Oczywiście to jest skrót myślowy, że zarząd reprezentuje spółkę komandytową, bo w takiej sytuacji spółkę komandytową reprezentuje komplementariusz jako przedstawiciel ustawowy, z tym, że jest on osobą prawną i działa poprzez organy. To nie jest więc zarząd spółki komandytowej, ale to organ osoby prawnej, który działa w imieniu tej osoby jako komplementariusza. Tym uzasadnia się również konieczność ujawniania firmy osoby prawnej w firmie spółki komandytowej.
Postaci spółek komandytowych z udziałem sp. z o.o. może być więcej. Oczywiście modelowym przykładem jest sytuacja, w której komandytariusze są jednocześnie wspólnikami spółki z o.o. będącej komplementariuszem i razem tworzą spółkę komandytową. Mogłyby być to zupełnie odrębne osoby. Za dopuszczalne również należy uznać utworzenie spółki komandytowej przez jednoosobową spółkę z o.o., w której jedynym wspólnikiem jest komandytariusz – osoba fizyczna (mielibyśmy wówczas do czynienia z jednoosobową spółką z o.o., której jedynym wspólnikiem jest osoba fizyczna. Po powstaniu osoby prawnej osoba ta zawiera z osobą fizyczną umowę spółki komandytowej). Poza uniknięciem odpowiedzialności i wprowadzeniem zarządu do spółki komandytowej motywem tworzenia tych spółek jest również uniknięcie podwójnego opodatkowania. W sytuacji, gdy tworzymy spółkę z o.o., zysk z tej spółki w pierwszej kolejności podlega opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób prawnych, a wypłacana wspólnikom dywidenda podlega opodatkowaniu – w zależności od rodzaju wspólników – albo podatkiem dochodowym od osób fizycznych, albo podatkiem dochodowym od osób prawnych. Tutaj, skoro przepisy dotyczące spółki komandytowej w dużej mierze mają charakter dyspozytywny (to cecha spółek osobowych), to można zminimalizować zysk komplementariusza na rzecz komandytariuszy. Wtedy całą działalność spółki z o.o. przenosimy na spółkę komandytową, ta spółka komandytowa nie ma opodatkowanego zysku, tylko zyski wypłacane wspólnikom podlegają opodatkowaniu. Wtedy tego podwójnego opodatkowania nie będzie.