Porównując znamiona określające oba te przestępstwa dostrzegamy różnicę.
Oszustwo
Można tutaj podać przykład, że ktoś prowadzący działalność gospodarczą zamierza zaciągnąć kredyt w banku i przedstawia nieprawdziwe dokumenty w związku z tym. Poza tym ta osoba nie zamierza spłacić tego już w momencie ubiegania się o kredyt. W tym wypadku mamy do czynienia z oszustwem pospolitym z art. 286 Kodeksu Karnego (KK). Zła wola musi istnieć w chwili zaciągania kredytu. Nie będzie przestępstwa z tego artykułu, gdy zaciągnąłem kredyt z zamiarem spłaty, ale niestety stosunki gospodarcze na rynku się pogorszyły i nie ma z czego spłacić.
Oszustwo bankowe
Jeśli natomiast zaciągnąłem kredyt przedstawiając fałszywe dokumenty, ale nie w zamiarze niespłacenia go. Chciałem kredyt spłacić, ale żeby go zaciągnąć musiałem posiadać takie a takie dokumenty, a je sfałszowałem, to wtedy będzie odpowiedzialność na podstawie art. 297 KK.
Ten przepis został dodany z uwagi na praktykę obrotu gospodarczego, gdy oszustwo pospolite nie było możliwe do udowodnienia. Była kiedyś taka sytuacja, że kopalnie miały nadmiar węgla i nie chciały go sprzedać i pewna firma kupiła ten węgiel, duże ilości węgla, całe wagony z odroczonym terminem płatności, ale ta firma poręczyła za to fałszywym dokumentem. Potem ta firma sprzedawała ten węgiel po niższej cenie niż go kupiła. Wszystko było w porządku, dopóki sprawa nie wyszła na jaw. Trzeba było uważać na niefrasobliwość niektórych osób w hierarchii firmy np. księgowej, która podpisywała w dokumentach, że nastąpiła sprzedaż węgla i czyniła to za czekoladę. Teraz jest już to spenalizowane.